Strona internetowa powstała w ramach projektu „Mecenat Małopolski”, który jest realizowany przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego.

Finał konkursu „Katyń – Pamiętamy. Małopolska.”


Marcin Szpądrowski

Dnia 10 maja 2010 R. w sądeckim ratuszu został rozstrzygnięty konkurs pt. „Katyń - Pamiętamy. Małopolska", który realizowany był przez ostatnie sześć miesięcy w województwie małopolskim. Do Nowego Sącza przyjechało ok. dwieście osób. Główną nagrodę – pióro prezydenta Lecha Kaczyńskiego wywalczył Marcin Szpądrowski, który napisał pracę poświęconą swojemu dziadkowi Kazimierzowi, więźniowi Starobielska, zamęczonemu przez NKWD w katowni w Moskwie. Częstochowianin ze łzami w oczach odbierał ten laur, który – jak powiedział – traktuje jako najcenniejszą historyczną pamiątkę.

Marcin Szpądrowski, częstochowianin, któremu towarzyszyła córka, rozpłakał się wzruszony, kiedy trzymał w ręku zapakowanego w eleganckie pudełko watermana pochodzącego od Lecha Kaczyńskiego.

- Przypadkowo dowiedziałem się o konkursie – mówił, ocierając oczy, pan Marcin. - Mój dziadek mjr Kazimierz Szpądrowski urodził się w Krościenku. Skończył słynne Gimnazjum Wadowity w Wadowicach. Od jakiegoś czasu szukaliśmy dokumentów związanych z jego śmiercią. Wiedzieliśmy, że był więźniem Starobielska, ale nie znaliśmy dalszych losów. Nie było jego nazwiska w księdze cmentarnej w Charkowie, gdzie spoczywają jego koledzy z tego obozu. Potem dopiero okazało się, dlaczego nie został tam zamordowany. Jako wysoki rangą oficer przedwojennego wywiadu został przewieziony do Moskwy i tam w więzieniu był wielokrotnie przesłuchiwany. Nie uległ oprawcom. W tej kaźni został zamordowany w pierwszy dzień Bożego Narodzenia w roku 1940. O konkursie dowiedziałem się za sprawą przewodniczącej Koła Absolwentów Liceum Wadowity Marii Talagi. Ona mnie namówiła, żeby napisał. I napisałem. To jest praca o moim dziadku, ale też o moim śp. tacie Andrzeju, który przez wiele lat poszukiwał śladów swojego ojca. Pracę dedykowałem też pamięci Iriny Griszyny, przewodniczącej sekcji polskiej Stowarzyszenia Memoriał. To jest długi esej, do niego dołączyłem wiersze taty, ozdobiłem go listkami, które on niegdyś przywiózł z Lasu Katyńskiego. Dzisiaj pewnie inaczej bym ją pisał, nie wiem, czy w ogóle bym się zdobył, po tych tragicznych wydarzeniach z 10 kwietnia.

Co wiemy o polskich jeńcach zamordowanych w 1940 r.? Co wiemy o ich rodzinach? Czy mieszkańcy Małopolski, zwłaszcza ci młodsi, pamiętają o tym co stało się prawie 70 lat temu w lesie katyńskim? Odpowiedzi na te pytania chciał poznać Paweł Kowal, poseł do Parlamentu Europejskiego. I poznał.

- Nie jest z nami tak źle, jak się niektórym wydaje – powiedział na uroczystości zakończenia konkursu Paweł Kowal. – Zainteresowanie konkursem było bardzo duże. 156 prac przygotowało aż 177 osób. To naprawdę jest spora liczba. Zależało nam na ukazaniu ludzi, sąsiadów, krewnych, bliskich i znajomych. Idea była taka, aby znaleźć wokół siebie ślady Katynia. Nie trzeba było w tym celu wyjeżdżać do Katynia, Ostaszkowa czy Miednoje. W Małopolsce mamy wiele miejsc, rodzin i spraw związanych z Katyniem. Małopolska jak mało który region w Polsce pamięta o tych wydarzeniach.

Jak dodał sekretarz konkursu Grzegorz Kądzielawski: - Najmłodszy autor pracy konkursowej Adam z Tarnowa ma 10 lat, a najstarsza autorka Barbara Godfreyow z Nowego Sącza 80! Wśród uczestników są uczniowie szkół podstawowych, gimnazjów, liceów, studenci i starsi ludzie Są przedstawiciele różnych zawodów nauczyciele, historycy, dziennikarze. Napłynęła znakomita praca autorstwa… woźnego jednej z podtarnowskich szkół, który z zamiłowania interesuje się historią.

Długo w sadeckim ratuszu wręczano dyplomy uczestnictwa i cenne nagrody. Wśród przybyłych gości znaleźli się m.in. Paweł Kowal, prezydent Ryszard Nowak, posłowie Arkadiusz Mularczyk i Jacek Pilch. Przybył też z Krakowa sądeczanin Jerzy Giza. Autor „Nowosądeckiej Listy Katyńskiej” powiedział, że ostatnie dni pokazały, że nie jest źle w Polsce z patriotyzmem, że nie jest źle z zainteresowaniem historią, że nie jest źle z czytaniem wartościowych książek, choć przez ostatnie 20 lat niektórzy nam wmawiali coś wręcz przeciwnego.

Dodajmy, że na laureatów czekały też nagrody specjalne prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Janusza Kurtyki, Dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego Jana Ołdakowskiego, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Agnieszki Odorowicz, szefowej Muzeum PRL - oddział Historii Polski w Krakowie Jadwigi Milewicz. Ponadto wśród zwycięzców jury rozdzieliło wycieczki do Strasburga oraz Muzeum Powstania Warszawskiego.


http://katynpamietamy.pl



Przeczytaj: Kazimierz SZPĄDROWSKI praca wnuka Marcina.pdf





Strona internetowa powstała w ramach projektu "Mecenat Małopolski", który jest realizowany przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego. Wszystkie prawa zastrzeżone.